Różany ogród

Moim ulubionym miejscem na ziemi, jest ogród w moich domu rodzinnym. Za dzieciaka chowałam się w pobliskich krzakach, jako nastolatka plotkowałam z koleżankami rozłożona na kocu. Teraz przyjeżdżam tam z córką, która się bawi, a ja zaczytuję się w książkach. Ogród niesamowicie mnie odpręża. Daje mi ukojenie, ciszę, spokój. Bardzo mi tego brakuje na co dzień. Jednymi z moich ulubionych kwiatów, jakie mogę tam spotkać, są róże. Ale nie te zwykłe klasyczne- czerwone. Ja się lubuję w pudrowych różowych, przygaszonych, brudnych. Idealnie komponują się z moją zadumą.

Indian Roses
Niestety (lub stety) u rodziców już nie mieszkam i nie mam możliwości wyjścia na ogród w każdej chwili. Bardzo lubię jednak powracać do chwil mojej młodości i widoku pięknych, różowych róż. Gdy zobaczyłam w kolekcji Semilaca lakier o identycznym odcieniu, jak kwitnące róże w ogrodzie rodziców, wiedziałam, że od razu musi być mój! Semilac 097 o przepiękny brudny róż, który wpada w brąz. Jest bardzo dyskretny, chociaż nie jest nudny.

Połączenia
Semilac Indian Roses przepięknie komponuje się ze wszelkimi świecidełkami. Ze złotem, z różowym złotem, nawet z lakierem, który łączy w sobie parę kolorów brokatu! Mogę śmiało powiedzieć, że lakier zawrócił mi w głowie solo, a także ze wszystkimi dodatkami.